Jestem posiadaczem Toyoty Camry 2.2 1995 od prawie roku do tej pory spisywała się tez żadnych zarzutów, ale niestety ostatnio coś się zepsuło. Zaczęło się od tego że rano nie mogłem jej odpalić a jak już odpaliłem nie miała siły jechać tzn jak dodałem gazu to gasła, gdy jechałem na bardzo niskich obrotach ok 1000 jakoś się toczyła a gdy tylko wcisnąłem pedał gazu gasła. Wymieniłem w niej kopułkę, kable, świece, poprawiam instalacje elektryczną pod maską, zaczęła chodzić normalnie, więc pojechałem w trasę, ale po zrobieniu dwóch kilometrów auto stanęło. Zaholowałem je na warsztat i po odpaleniu coś się trzaskało, okazało się ze obróciło panewki i te na wale głównym jak i te na korbowodach, po regeneracji wału i daniu nowych panewek, wlałem nomy olej. A auto dalej nie chodzi, na zimnym silniku jest dobrze a jak się rozgrzeje i doda się gazu gaśnie. Dziwne jest to ze dzieje się tak na benzynie jak i na gazie. Co to może być ??? Myślałem by wymienić aparat zapłonowy, albo może jakiś czujnik temperatury co wy na to???

Sprawdziłbym ten czujnik temperatury i czujnik na wale

Sprawdz regulację wolnych obrotów i wszystkich elementów za nie odpowiedzialnych.

A przy okazji regeneracji wału głowica była robiona? Problem może też być w gniazdach zaworowych, ewentualnie przekaźnik przy pompie, lub jak koledzy wspomnieli wcześniej, czujnik temperatury.